Archiwum styczeń 2019


sty 31 2019 Jakie mieszkania miały największe wzięcie...
Komentarze: 0

Jakie mieszkania były najczęściej wybierane przez kupujących na rynku deweloperskim w minionym roku? O jakim metrażu? W jakiej cenie? Jak wiele osób kupowało lokale inwestycyjnie? Jakie osiedla cieszyły się największym uznaniem nabywców? Sondę prezentuje serwis nieruchomości dompress.pl. 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

Rok 2018 nie różnił się szczególnie od poprzedniego. Wciąż dużym zainteresowaniem cieszyły się mieszkania nadające się pod wynajem, a więc małe, kompaktowe lokale w inwestycjach zlokalizowanych w centrach miast, blisko dużych ośrodków akademickich i biurowych. W segmencie popularnym utrzymał się trend związany z szerszym zainteresowaniem większymi mieszkaniami, co jest efektem większej zdolności nabywczej klientów. Pomimo, iż ceny mieszkań wyraźnie wzrosły, zdolność nabywcza klientów jest dwa razy większa niż przed dekadą. Nowym zjawiskiem jest większe zainteresowanie projektami zlokalizowanymi dalej od centrum lub w miastach sąsiadujących z dużymi aglomeracjami, gdzie ceny aż tak bardzo nie wzrosły. 

Aleksandra Goller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Skanska Residential Development Poland      

Na rynku dominują dwie tendencje. Z jeden strony utrzymuje się zainteresowanie małymi mieszkaniami. Ten trend zauważamy szczególnie w przypadku osiedli, takich jak warszawskie Holm House, zlokalizowanych w okolicy dzielnic biurowych. Klientów przyciągają też tego typu mieszkania w dobrze skomunikowanych miejscach. Zauważają ich potencjał najmu i traktują jako bezpieczną lokatę kapitału. Jednocześnie w niektórych projektach dużą popularnością cieszą się mieszkania czteropokojowe, oferujące po prostu wygodną przestrzeń do życia na lata. Zatem w zależności od lokalizacji, inwestycje przyciągają klientów o różnych potrzebach. Coraz ważniejszym aspektem stają się także dodatkowe udogodnienia. Mam tu na myśli, zarówno rozwiązania smart home, np. szyfrowe zamki ułatwiające korzystanie z mieszkań przeznaczonych pod wynajem, czy termostaty pozwalające na zdalną regulację temperatury, jak i atrakcyjną, zieloną przestrzeń wokół, której rolą jest dbanie o bioróżnorodność i wpasowanie osiedla w istniejącą dookoła przyrodę.

Andrzej Gutowski, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Ronson Development

Ze względu na duże zainteresowanie zakupami w segmencie inwestycyjnym, wciąż ogromnym powodzeniem cieszyły się małe mieszkania. Najbardziej efektywne dla inwestorów są kawalerki o powierzchni do 30 mkw. i lokale dwupokojowe o metrażu do 46 mkw. w centralnych lokalizacjach. Udział zakupów na cele inwestycyjne zmienia się w zależności od lokalizacji. W centralnych punktach miasta jest znacznie większy i np. w osiedlu City Link na warszawskiej Woli przekracza 70 proc. Natomiast w przypadku ofert z segmentu popularnego, skierowanych przede wszystkim do młodych rodzin, jest o wiele niższy. Nasze bestsellerowe projekty mieszczą się w obu tych segmentach. Wspomniany już City Link to jedna z naszych przodujących inwestycji, ale w podobnym stopniu zadowoleni jesteśmy z osiedla Miasto Moje na warszawskiej Białołęce, które jest wybierane przez klientów jako lokalizacja pierwszego, własnego mieszkania. Coraz większy udział w naszej sprzedaży mają też osiedla położone poza Warszawą, jak szczecińska Panoramika, w której w czwartym etapie sprzedaliśmy już blisko 80 proc. lokali.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Tradycyjnie już największym uznaniem naszych klientów cieszyła się inwestycja Bliska Wola, łącząca atrakcyjną lokalizację i wysoki standard. Projekt realizowany w sercu jednej z najbardziej atrakcyjnych dzielnic miasta i biznesowej części Warszawy, poza apartamentami o wysokości blisko 3 metrów z klimatyzacją i panoramicznymi oknami z widokiem na ścisłe centrum, oferuje także np. powierzchnie biurowe. Przy zakupach inwestycyjnych liczyły się najmniejsze metraże.  

Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE

Zauważalny wzrost zamożności społeczeństwa przekłada się na gotowość do zmiany dotychczasowego mieszkania na większy lokal albo dom. W naszej ofercie hitem sprzedażowym były domy jednorodzinne w zabudowie bliźniaczej realizowane w ramach Osiedla Familia we wrocławskich Maślicach, których w mijającym roku sprzedaliśmy blisko 70, a także trzypokojowe mieszkania oferowane w inwestycji Rędzińska.

Wojciech Duda, wiceprezes zarządu w Duda Development

Inwestorzy, kupujący mieszkania pod wynajem najbardziej zainteresowani są zakupem kompaktowych, jedno i dwupokojowych mieszkań, które najłatwiej jest później wynająć. Osoby poszukujące lokali na potrzeby własne coraz chętniej kupują duże mieszkania o metrażu przekraczającym nawet 90 mkw., a także domy pod miastem, w naszym przypadku w okolicach Poznania.

Wśród naszych inwestycji w 2018 roku wyraźnie na prowadzenie wysunęło się poznańskie osiedle Fyrtel Wilda i Diasfera Łódzka, które jest naszym pierwszym projektem poza rynkiem poznańskim i jednocześnie największą z dotychczasowych inwestycji firmy. Na wysokim poziomie utrzymuje się także zainteresowanie domami jednorodzinnymi, budowanymi pod Poznaniem w ramach trzeciego etapu osiedla Nowe Złotniki i drugiego etapu inwestycji Morasko Park.  

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

W ubiegłym roku niezmiennie królowały małe mieszkania dwupokojowe. W czasach stabilnej sytuacji gospodarczej, a co za tym idzie stabilizacji finansowej, umożliwiającej gromadzenie oszczędności, klienci chętnie inwestują w takie lokale pod wynajem lub dla dzieci. W 2018 roku odnotowaliśmy też znaczący wzrost ilości sprzedanych lokali czteropokojowych, co również jest oznaką stabilizacji ekonomicznej i optymizmu nabywców, którzy ze względu na powiększenie rodziny, czy w celu poprawy warunków mieszkaniowych wybierali dużo większe mieszkania. Nabywcy są jednak ostrożni i rzadko decydują się na większe mieszkania, których metraż przekracza 80 mkw.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Nasi klienci w 2018 roku najczęściej wybierali nieduże mieszkania dwu i trzypokojowe o powierzchni od 34 mkw. do 55 mkw. Generalnie średni metraż nabywanych lokali wyniósł około 44 mkw. Klienci najczęściej kupowali mieszkania do kwoty 350 tys. zł. W celach mieszkaniowych kupowało około 70 proc. nabywców, a pozostałe osoby to inwestorzy. Największym uznaniem wśród klientów cieszyły się inwestycje Warszawski Świt na Targówku, Willa Ochota na Ochocie i Okopowa 59A na warszawskiej Woli.   

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper 

W naszej ofercie znajdują się mieszkania i domy z segmentu popularnego, luksusowe apartamenty oraz jednostki condo. Nasze projekty w większości zlokalizowane są na rynku pomorskim, m.in. w Gdańsku, ale powstają także w innych rejonach kraju. Największym zainteresowaniem klientów w zeszłym roku cieszyły się inwestycje: Hotel Grano, Grano Residence, Foresta, Jaworowe Wzgórze, Młoda Morena i Nowe Rokitki. 

Olga Pietrzak, specjalista ds. sprzedaży i marketingu w firmie Skaland

Dostrzegamy dwa równoległe trendy sprzedażowe. Pierwszą, najbardziej popularną grupą kupujących są osoby w wieku 30-35 lat, poszukujące mieszkań dla siebie. Tutaj dominowały zakupy lokali trzypokojowych o metrażu 70- 90 mkw., najchętniej z przydomową przestrzenią w postaci ogrodów na lubianym, wybierane w podpoznańskim osiedlu Nowe Koninko. W drugim wariancie klienci dokonywali zakupów inwestycyjnych, decydując się na mieszkania kompaktowe w osiedlu Młodych w Grodzisku Wielkopolskim  o powierzchni nieprzekraczającej 40 mkw. Istotnym kryterium wyboru były udogodnienia, jak winda w niskim bloku, brak barier architektonicznych, czy dostęp do komórki lokatorskiej. Charakter tych transakcji nie skupiał się wyłącznie na chęci czerpania zysków z najmu czy inwestowania oszczędności.  Mieszkania w tym formacie docelowo mają posłużyć właścicielom lub członkom ich rodziny, kiedy będą w podeszłym wieku. Ceny nie przekraczały 4000 zł/ mkw.

Piotr Tarkowski, pełnomocnik zarządu Allcon Osiedla  

Osoby kupujące swoje pierwsze mieszkania najczęściej wybierały trzy pokoje w lokalizacji dobrze skomunikowanej z centrum. Klienci chcący podnieść swój standard życia decydowali się na lokale trzy i czteropokojowe o powierzchni 75 – 120 mkw. Często posiłkując się kredytem płacili za nie od 700 tys. zł do ponad miliona zł. Inwestorzy wybierali głównie dwa pokoje do 50 mkw. W dobrych lokalizacjach byli skłoni zapłacić za nie nawet 600 tys. zł. Coraz bardziej popularne na rynku są mieszkania z obszaru tzw. second home położone nad morzem albo w górach. W tych przypadkach wybierane są zarówno mieszkania o powierzchni 40 mkw. za 400 tys. zł, jak i 130 metrowe apartamenty w cenie 2 mln zł.  

Największą popularnością wśród inwestycji Allcon Osiedla w ubiegłym roku cieszyły się apartamenty w Tarasach Bałtyku, zlokalizowane na gdańskim Przymorzu w bezpośrednim sąsiedztwie Parku Regana i morza. Osoby poszukujące lokali second home i inwestorzy kupowali też w projekcie Nexo Apartamenty na Klifie w Pucku, położonym 50 m od morza. Chcący podnieść swój standard życia wybierali kameralne osiedle Kamienice Malczewskiego w pobliżu gdańskiej starówki.

Marcin Antczak, prezes FB Antczak

W 2018 roku największym zainteresowaniem kupujących cieszyły się lokale dwupokojowe. Widocznie rośnie też liczba zapytań o większe mieszkania, dostosowane do potrzeb rozwijających się rodzin. Mamy też sporo zapytań o ofertę domów. Niskie stopy procentowe i łatwość uzyskania kredytu zachęcają również coraz więcej osób do zakupu mieszkań w celach inwestycyjnych. Obecne ceny najmu wciąż pozwalają spłacać zaciągnięte kredyty, a nawet na nich zarobić. Do zakupu pod wynajem najchętniej wybierane są mieszkania dwupokojowe.

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

W 2018 roku klienci wybierali najczęściej mieszkania dwupokojowe o średniej wielkości 42 mkw. Cena mieszkania dla najchętniej wybieranych dwójek oscylowała na poziomie 300 tys. zł. Na zakup mieszkania na potrzeby własne zdecydowało się 89 proc. naszych klientów, pozostałe 11 proc. to zakupy inwestycyjne. Inwestycjami cieszącymi się w ubiegłym roku  największym uznaniem kupujących były wrocławskie osiedla Olimpia Port, Słoneczne Stabłowice, Na Ustroniu, jak również Cztery Pory Roku. Wynika to w szczególności ze wzrostu zainteresowania klientów mieszkaniami gotowymi do odbioru.

Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service 

Już od kilku lat widzimy wyraźne zainteresowanie dwupokojowymi mieszkaniami, gdzie metraż mieści się w granicach 45 mkw. Sporym zainteresowaniem cieszą się też mieszkania większe, trzypokojowe o powierzchni do 55 mkw. Kwoty, jakie skłonni są zapłacić klienci za takie lokale mieszczą się w przedziale od 6500 zł do 7000 zł za mkw. Jeśli porównamy ilość mieszkań, które klienci kupowali u nas pod inwestycję w roku 2017 i w roku 2018 widzimy spadek zainteresowania takim zakupem.

W ubiegłym roku bardzo dużą popularnością cieszyła się krakowska inwestycja Piasta Park. Z dużym zainteresowaniem kupujących spotkały się również nasze inwestycje, które miały premierę w ubiegłym roku, do których należały: Krygowskiego III, Lublańska Park oraz Lawendowy Prądnik. 

 

Autor: Dompress.pl

dompress : :
sty 24 2019 Rynek mieszkaniowy a Deweloperski Fundusz...
Komentarze: 0

 

Co rynkowi mieszkaniowemu przyniesie Deweloperski Fundusz Gwarancyjny? Jak projekt nowelizacji przepisów dotyczących finansowania inwestycji oceniają deweloperzy? Czy zmiana zabezpieczeń wpłynie na ceny mieszkań? Sondę prezentuje serwis nieruchomości dompress.pl.

 

Sebastian Barandziak, członek zarządu Dekpol S.A. 

 

Propozycja modyfikacji otwartych rachunków powierniczych oraz utworzenia Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego spowoduje zwiększenie kosztów obsługi inwestycji. Przy obecnych warunkach rynkowych związanych m.in. z rosnącymi cenami materiałów budowlanych i kosztami pracy, dodatkowe obowiązkowe wpłaty na rzecz funduszu prawdopodobnie będą wpływały na zmniejszenie rentowności deweloperów. Należy więc oczekiwać wzrostu cen mieszkań.

 

Jan Jarosławski, radca prawny w Skanska Residential Development Poland             

 

Utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego nie byłoby dobre, zarówno dla nabywców mieszkań, jak i deweloperów. Aktualnie obserwujemy na rynku dalsze wzrosty cen mieszkań. Wynikają one między innymi z braku dostępnych gruntów na rynku wskutek wprowadzenia znacznego ograniczenia obrotu ziemią i wzrostów cen wykonawstwa. W Polsce, od czasu wejścia w życie ustawy deweloperskiej, rynek nowych mieszkań jest jednym z najsurowiej uregulowanych na świecie. Przepisy zapewniają niezwykle wysokie standardy ochrony klientów, na przykład zakazując przyjmowania przez przedsiębiorców zapłaty za mieszkania bezpośrednio dla siebie, a wprowadzając obowiązek płatności na rachunki powiernicze. Warto podkreślić, że w przypadku upadłości dewelopera środki klienta są zabezpieczone przez bank i w drugiej kolejności przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Utworzenie kolejnej linii zabezpieczeń nie jest potrzebne. Należy też podkreślić, że konieczność sprostania surowym wymogom niesie za sobą koszty, które ostatecznie wpływają na wyższą cenę mieszkania. Również utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego przyniesie skutek w postaci dalszego wzrostu cen mieszkań. Deweloperzy będą bowiem zmuszeni do pokrycia większych o kilka procent kosztów finansowych projektów mieszkaniowych.

 

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

 

Propozycja UOKiK zawarta w projekcie ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, przewidująca utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego. Wiązać się będzie z obowiązkiem wnoszenia przez deweloperów bezzwrotnej składki w wysokości i na zasadach określonych w projekcie ustawy. W przypadku zabezpieczenia w postaci otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego składka na rzecz Funduszu może wynieść nawet 5 proc. wpłat dokonywanych na mieszkaniowe rachunki powiernicze. Projekt przewiduje obowiązek wnoszenia składki w wysokości nawet 1 proc. także wtedy, kiedy deweloper zapewnia zamknięty rachunek powierniczy.

 

W mojej ocenie składka na Fundusz będzie stanowiła dodatkowe, niepotrzebne zabezpieczenie, które będzie znacznym obciążeniem dla działalności deweloperskiej. Propozycja UOKIK nakładająca na deweloperów obowiązek wnoszenia bezzwrotnych składek na Fundusz może doprowadzić do kryzysu na rynku nieruchomości, który odczują nie tylko deweloperzy, ale także nabywcy mieszkań. W ostatnim czasie obserwujemy wzrost cen lokali spowodowany rosnącymi kosztami budowy i robocizny, a także wzrost cen gruntów. Składka na Fundusz może być kolejnym czynnikiem powodującym wzrost cen na rynku nieruchomości lokalowych.

Ponadto, obawy budzą także inne propozycje UOKIK zawarte w projekcie, które dotyczą między innymi terminów wypłaty środków z otwartego mieszkaniowego rachunku powierniczego, a w szczególności wypłaty po zakończeniu ostatniego etapu przedsięwzięcia deweloperskiego. Odroczenie wypłaty środków pieniężnych za ostatni etap przedsięwzięcia do czasu przeniesienia prawa własności na nabywcę, będzie miało wpływ na płynność finansową deweloperów, rozliczenie się z wykonawcami, wydłużenie terminów spłat kredytów, a także na podejmowanie kolejnych przedsięwzięć deweloperskich.

 

Piotr Tarkowski, pełnomocnik zarządu Allcon Osiedla

 

Od 2012 roku, kiedy ustawa deweloperska weszła w życie, ochrona środków finansowych klientów osiągnęła bardzo wysoki poziom. Od tego czasu liczba bankructw deweloperów jest jednostkowa. Ustawa osiągnęła swój cel, nie powodując wzrostu cen mieszkań. Rynek deweloperski od wielu lat jest stabilny, a kapitały spółek gwarantują ich bezpieczeństwo finansowe również w czasie ewentualnej dekoniunktury, którą chce zabezpieczyć UOKiK, planując zmianę przepisów.  

 

Dodatkowe obciążenie realizowanych przez firmy zadań i przedsięwzięć deweloperskich w postaci opłaty w wysokości 5 proc. na fundusz na pewno przynajmniej w części zostanie uwzględnione w cenie metra kwadratowego mieszkania. Szczególnie teraz, kiedy marże deweloperów ze względu na koszty materiałów i podwykonawców topnieją. Już teraz koszty powodują wzrost cen i ograniczenie podaży. Kolejna podwyżka doprowadzi zapewne do ograniczenia popytu, co rzeczywiście może wywrzeć presję na małych deweloperów bez wystarczającego zaplecza finansowego. Powszechnie wiadomo, że budownictwo stanowi jedno z kół zamachowych gospodarki. Czy warto je hamować, skoro tak dobrze się kręci?

 

Waldemar Wasiluk, wiceprezes zarządu Victoria Dom S.A.

 

To niezrozumiałe dlaczego wszyscy deweloperzy mają ponosić koszty upadków konkurencji przez tworzenie funduszu gwarancyjnego. Rachunki powiernicze otwarte wydają się dobrze chronić nabywców a ulepszenia i uszczelnienia bezpieczeństwa nabywców należałoby szukać zmieniając prawo upadłościowe i restrukturyzacyjne, a nie wprowadzać dodatkowe koszty dla nabywców mieszkań.

 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

 

W temacie nowelizacji wypowiedział się już PZDF i trudno się nie zgodzić z przedstawioną argumentacją. Od momentu wprowadzenia ustawy deweloperskiej nie upadła żadna z inwestycji, dla której prowadzony był rachunek powierniczy otwarty czy zamknięty.

 

Kolejne obostrzenia, jak wymóg prowadzenia zamkniętego rachunku, czy też odprowadzenia składek na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny tylko utrudni wprowadzenie nowych inwestycji na rynek, co już teraz ma miejsce. W 2018 roku na rynek weszło mniej mieszkań niż rok wcześniej. Spada również liczba wydawanych decyzji o pozwoleniu na budowę, a wskaźnik wyprzedaży jest na rekordowym poziomie.

 

Argumenty przedstawione przez PZDF zyskują na sile jeśli spojrzymy na dane. Za około 60-70 proc. podaży w największych miastach odpowiadają małe, lokale firmy, którym trudniej o finansowanie zewnętrzne, bo są w gorszej relacji biznesowej inwestor vs bank. Wprowadzenie zaproponowanej zmiany znacznie ograniczy podaż nowej oferty na rynku i bezpośrednio przełoży się na dalszy wzrost cen mieszkań. 

 

Wojciech Duda, wiceprezes zarządu w Duda Development

 

Klientów stawiamy zawsze na pierwszym miejscu, dlatego każda zmiana, która ma ich chronić jest korzystna. W tym przypadku należy jednak zadać sobie pytanie, czy w imię dodatkowego zabezpieczenia nabywcy będą skłonni zapłacić za mieszkanie nawet kilka procent więcej? Czy skonfrontowani z podwyżką cen faktycznie uznają, że jest to dla nich korzystna sytuacja? Można się spodziewać, że takiej oceny klientów raczej nie uzyskamy.    

 

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic 

 

Propozycja likwidacji otwartego rachunku powierniczego stanowiła realne zagrożenie dla całego rynku mieszkaniowego w Polsce, dlatego branża była temu przeciwna. Spowodowałoby to, że zwrot zainwestowanych środków deweloper otrzymałby dopiero po zakończeniu budowy. Doprowadziłoby do utrzymania się na rynku jedynie kilku największych firm, które będzie stać na zainwestowanie milionowych kwot i zamrożenie ich na 2-3 lata od momentu zakupu działki do przeniesienia własności lokali na nabywców. To z pewnością nie pozostałoby bez wpływu na ceny mieszkań. Pomysł ma swoje dobre i złe strony. Zła to kolejne obciążenie dla branży i pośrednio dla klientów. Dobra to budowa zaufania do firm deweloperskich. 

 

DFG, podobnie jak BFG może przyczynić się do zwiększenia poczucia bezpieczeństwa klientów i dalszego rozwoju branży. Należy jednak zadbać o jednakowe traktowanie różnych branż. Bankowy Fundusz Gwarancyjny jest finansowany, nie tylko przez banki, ale również NBP czy budżet państwa. Jeżeli podobny charakter ma mieć DFG to ryzyko ponoszenia konsekwencji ewentualnego upadku jakiejś firmy, powinno być rozłożone i na instytucje państwowe i firmy z branży. Niestety takie rozwiązania są skutkiem braku wystarczająco dobrych rozwiązań w prawie upadłościowym czy bankowym i realnym brakiem możliwości ich egzekwowania na drodze sądowej.

 

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

 

Dotychczasowy sposób funkcjonowania otwartego rachunku powierniczego jest prawidłowy i nie powinno się tego zmieniać. Poza tym, każda propozycja zmiany w tym zakresie może spowodować niepotrzebne zamieszanie, które tak naprawdę niczemu i nikomu się nie przysłuży. Branża mieszkaniowa ma się dobrze i należałoby pozostać przy obecnych rozwiązaniach.

 

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

 

Podobnie, jak w przypadku propozycji zmian zainicjowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, trudno jest oceniać propozycję, której ostatecznego kształtu nie znamy. Czas pokaże, czy zmiany wejdą w życie i jak przyjmie je rynek.

 

Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE 

 

Bezpieczeństwo na rynku jest w interesie zarówno kupujących, jak i deweloperów, a pomysł Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego to krok w dobrym kierunku. Jednak wiele z zapisów projektu ustawy jest mocno dyskusyjnych, szczególnie 5 proc. składka od całości wpłat na otwarty rachunek powierniczy, który jest podstawą funkcjonowania rynku deweloperskiego. Dla nieruchomości o wartości 300 tys. zł składka wyniesie 15 tys. zł. Taki poziom kosztów jest niczym nieuzasadniony i zdecydowanie przewartościowany. Jeśli dodać do tego, że składka ma być płacona od wartości brutto, to niejednokrotnie jej wartość będzie stanowić nawet 30 proc. zysku inwestora. W naszej ocenie akceptowalny i ekonomicznie uzasadniony poziom składki powinien wynieść ok. 1 proc. wartości wpłacanych środków

 

Andrzej Gutowski, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Ronson Development

 

Co do zasady, popieramy wszelkie rozwiązania, które idą w kierunku zapewnienia większego bezpieczeństwa kupującym. Natomiast problem zawsze tkwi w kosztach. Opieramy się w tej chwili na otwartych rachunkach powierniczych, w związku z tym odprowadzanie kilku procent bezzwrotnych składek na Fundusz Deweloperski to olbrzymie koszty. Trzeba mieć świadomość, że byłby to następny element podwyższający cenę zakupu mieszkania. 

 

Olga Pietrzak, specjalista ds. sprzedaży i marketingu w firmie Skaland

 

Propozycje zmian zapisów ustawy o ochronie praw nabywców wzbudziły wiele             dyskusji w kontekście likwidacji lub zmian w sposobie funkcjonowania otwartego rachunku powierniczego. Należy pamiętać, iż dotychczas obowiązujący system wypłat środków zgromadzonych na otwartych rachunkach jest w pełni kontrolowany przez bank, a „udoskonalona” forma finalnie przełoży się przede wszystkim na kolejne podwyżki cen mieszkań. W samym projekcie ustawy, ani w dokumentach jej towarzyszących nie znaleziono przesłanek realnie argumentujących potrzebę modyfikacji obecnej formy ochrony środków. Jednakże sama idea doprecyzowania pozostałych kwestii, nieobjętych dotychczas zapisami ww. ustawy, jest oceniana pozytywnie.

 

Marcin Antczak, prezes FB Antczak

 

Nad samym pomysłem Deweloperskiego Funduszu Mieszkaniowego można się zastanawiać. Wątpliwości i obawy całej branży budzi jednak jego forma - bezpowrotne przekazywanie na DFG 5 proc. wartości otrzymanych wpłat. To rozwiązanie zdecydowanie nieadekwatne do celów, które mu przyświecają. Branża ma teraz i tak sporo trudności, a obarczanie deweloperów kolejnymi, tak wysokimi opłatami sprawi, że kłopot będą miały mniejsze firmy, które często oferują tańsze mieszkania. Takie rozwiązanie ograniczy konkurencyjność na rynku, a w konsekwencji przyniesie wyższe koszty konsumentom. 

 

Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service 

 

Trzeba mieć świadomość, że każda taka zmiana nie pozostaje obojętna względem cen mieszkań. To kolejna składowa, która znów wpłynie na ceny mieszkań w 2020 roku. Myślę że to działanie, które nie jest do końca potrzebne. Ważniejsze byłoby skupienie się na merytorycznych zmianach w ustawie, aby jeszcze bardziej zabezpieczyć klientów, a nie wprowadzanie kolejnych przepisów, które wpłyną na podwyżkę cen mieszkań. Nowa opłata uderzy przede wszystkim w duże, stabilne firmy, które nigdy z tego funduszu nie skorzystają, a będą jego największym płatnikiem.

 

Autor: Dompress.pl

 

 

 

dompress : :
sty 17 2019 Pod jakim znakiem upłynął rok 2018 w mieszkaniówce...
Komentarze: 0

Jakie główne tendencje rynkowe zarysowały się w segmencie mieszkaniowym w 2018 roku? Co najbardziej rzutowało na działalność deweloperów? Sondę prezentuje serwis nieruchomości Dompress.pl 

Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.

W 2018 roku nie udało się powtórzyć wyniku sprzedaży z rekordowego roku 2017, kiedy w sześciu największych miastach nabywców znalazło blisko 73 tys. mieszkań. Niemniej prognozowany wynik i tak jest bardzo dobry, a pułap sprzedaży powinien być zbliżony do tego z 2016 roku.

Niemniej, miniony rok był trudny, zarówno dla kupujących, jak i firm deweloperskich. W ostatnich miesiącach, jak nigdy dotąd, widać było trudności z wprowadzeniem nowych inwestycji do sprzedaży, co bezpośrednio przełożyło się na znaczny wzrost cen, który tylko w ostatnich miesiącach ubiegłego roku wyniósł średnio 10 proc., a w niektórych lokalizacjach nawet 14 proc.  

Należy zaznaczyć, iż potrzeby mieszkaniowe Polaków wciąż są bardzo duże. Przekłada się to na ilość kontaktów, szczególnie w inwestycjach wieloetapowych. Zawieranych jest ich więcej niż w poprzednich latach, kiedy polityka kredytowa była mniej restrykcyjna, choćby w odniesieniu do wysokości wkładu własnego, a rynek dodatkowo stymulowany był przez programy rządowe, jak MdM.

Mimo dużego zainteresowania zakupem ze strony klientów, wzrost cen oraz mniejszy zakres oferty przełożył się na niższą sprzedaż. Wydłużył się również okres podejmowania decyzji przez klientów. Pomimo mniejszej sprzedaży, wskaźnik wyprzedaży wciąż pozostaje bardzo wysoki.  

Andrzej Gutowski, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Ronson Development

Rok 2018 upłynął zdecydowanie pod znakiem rekordowego w historii branży deweloperskiej wzrostu kosztów pracy i materiałów budowlanych. W następstwie tej sytuacji, ceny generalnego wykonawstwa poszybowały w górę o kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt procent, co miało ogromny wpływ na uruchamianie nowych projektów. Negocjacje z wykonawcami były znacznie dłuższe i trudniejsze, a nieraz zdarzało się także, że konieczna była renegocjacja kontraktów związanych z rozpoczętymi już inwestycjami. Przełożyło się to także na istotny wzrost cen mieszkań w porównaniu z 2017 rokiem, co jest kolejnym znaczącym wydarzeniem na rynku mieszkaniowym.

Wymieniłbym również bardzo widoczną, szczególnie w pierwszej połowie roku, tendencję do zakupów lokali pod kątem inwestycyjnym. Na rynku warszawskim w centralnych lokalizacjach takie zakupy znacząco przekraczały połowę wszystkich sprzedanych mieszkań. W drugiej połowie roku trend ten osłabił się w następstwie dużego wzrostu cen.

Piotr Tarkowski, pełnomocnik zarządu Allcon Osiedla

Rok 2018 upłynął pod znakiem walki o terminy. Dotrzymanie umownych terminów realizacji w ramach umów deweloperskich stanowiło wyzwanie dla wielu deweloperów. Za coraz większą liczbą budów nie nadążało wykonawstwo, a na rosnący popyt na materiały budowlane producenci  zareagowali permanentnym wzrostem cen. Podwykonawcy zaczęli wybierać najbardziej rentowne oferty, a sami pozostając pod presją wynagrodzeń pracowników mieli problemy z utrzymaniem optymalnego stanu ekip budowlanych.

Z drugiej strony niepewny stan prawny, choćby jeśli chodzi o ustawę o przekształceniu użytkowania wieczystego w prawo własności, która była nowelizowana, mocno ograniczał planowanie biznesu i spowodował optymalizację liczby prowadzanych inwestycji.

Rok 2018 to również kurczący się bank ziemi deweloperów i coraz mniej działek, szczególnie w miejscach uznawanych za atrakcyjne. W takich lokalizacjach praktycznie nie ma już gruntów, których stan prawny nie przekłada się na czasochłonne procesowanie rozwiązań mających na celu doprowadzenie do uzyskania pozwolenia na budowę. Na wydłużające się terminy uzyskania pozwoleń wpływ mają też długotrwałe decyzje administracyjne, szczególnie w obszarze decyzji środowiskowych. 

Waldemar Wasiluk, wiceprezes zarządu Victoria Dom S.A.

Ubiegły rok upłynął nam pod wpływem dużej dynamiki sprzedaży, szczególnie w trzecim i czwartym kwartale. Wzrost cen wykonawstwa oraz przedłużające się procedury administracyjne najbardziej przeszkadzały nam zaś w 2018 roku.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

2018 był kolejnym nadzwyczaj dobrym rokiem dla branży deweloperskiej, jednak jedynie pod względem sprzedażowym. Pozostałe uwarunkowania nie były już tak korzystne, jak m.in. wzrost kosztów wykonawstwa, niepewność związana z nieustannie zmieniającymi się przepisami, czy nieprzychylne nastawienie urzędów wydających zezwolenia i decyzje.

Wydawać by się mogło, że deweloperzy nie potrzebują nic więcej poza wysoką sprzedażą, więc nie powinni narzekać. Niestety te wszystkie niekorzystne czynniki wpływające na prowadzenie działalności przez firmy mają i będą miały swoje odzwierciedlenie w cenach mieszkań.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Rok 2018 generalnie upłynął pod znakiem wzrostu cen, niemalże w każdym aspekcie związanym z rynkiem deweloperskim. W segmencie mieszkaniowym odnotowaliśmy podwyżki cen mieszkań, które spowodowane były wzrostem cen realizacji inwestycji oraz drogimi gruntami. Poza tym, na działalność firmy miały wpływ także procedury związane z uzyskiwaniem pozwoleń na budowę dla poszczególnych inwestycji.

Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE

Mijający rok był niezwykle dynamiczny i interesujący dla rynku deweloperskiego. Sytuację rynkową determinował nieustający, stabilny popyt na nowe mieszkania kupowane na własne potrzeby i znaczący spadek popytu na lokale inwestycyjne, zauważalny szczególnie w drugiej połowie roku. Odczuwalny był też spadek mocy przerobowych po stronie deweloperów, warunkowany małą dostępnością firm podwykonawczych. Nastąpił również znaczący wzrost kosztów wykonawczych ze względu na rosnące koszty robocizny oraz gruntów. Co ciekawe, wzrost cen nowych mieszkań nie idzie w parze ze wzrostem rentowności przedsięwzięć deweloperskich, co w dłuższej perspektywie może powodować ograniczenie liczby realizowanych projektów.

Marcin Antczak, prezes FB Antczak

Z roku na rok rośnie, zarówno liczba lokali sprzedawanych na etapie dziury w ziemi, jak i kupowanych za gotówkę. Wpływ na to ma większa ochrona kupujących, gwarantowana ustawą deweloperską, a także fakt, że do momentu zakończenia budowy w sprzedaży pozostają zwykle najmniej atrakcyjne lokale.

Wzrasta też świadomość kupujących. Dziś wybierając dewelopera klienci sprawdzają historię jego dotychczasowych realizacji, także pod kątem tego, jak się starzeją. Uważnie oglądają prospekt informacyjny, a nawet dzwonią do urzędów gminy pytając o planowane w okolicy inwestycje samorządowe. Z kolei rozkład mieszkań konsultują z architektem.

 Na rynku pojawiły się nowe grupy kupujących. Coraz częściej padają pytania o mieszkania dla seniorów z windą, ogródkiem, w bezpośrednim sąsiedztwie przychodni, czy szpitala. Tacy nabywcy wybierają zwykle mniejsze, ale funkcjonalne mieszkania, dobrze skomunikowane z najważniejszymi obiektami w mieście i blisko rodziny. Drugą ważną grupę stanowią rozwijające się rodziny. Osoby, które pierwsze mieszkanie kupiły po studiach, a będąc po trzydziestce poszukują większych lokali.

Wojciech Duda, wiceprezes zarządu w Duda Development

Rok 2018 niewątpliwie minął pod znakiem wzrostów. Stopniowo rosły ceny mieszkań, co wynikało, zarówno ze wzrostu cen gruntów i siły roboczej, jak i z rosnącego popytu. Na przykładzie zainteresowania, jakim cieszyły się i nadal cieszą inwestycje w Łodzi i w Poznaniu, widzimy wyraźnie, że Polacy jeszcze nie nasycili głodu mieszkań i że wciąż jest wyraźne zapotrzebowanie na wysokiej jakości lokale, zwłaszcza w dużych miastach. Potrzeby jednak coraz bardziej różnicują się, dlatego zawsze dążymy do tego, by oferować różnego rodzaju nieruchomości, od kawalerek po przestronne domy jednorodzinne.

Małgorzata Ostrowska, członek zarządu i dyrektor Pionu Marketingu i Sprzedaży w J.W. Construction Holding S.A.

Jednym z najbardziej interesujących trendów minionego roku był coraz większy rozwój zakupów w celach inwestycyjnych, głównie przez rodzimych nabywców. Przyczyną tego jest wciąż niski poziom stóp procentowych i wysoka stopa zwrotu z nieruchomości na wynajem. Nie bez znaczenia pozostaje też kwestia bezpieczeństwa takich inwestycji i gwarancja wzrostu wartości nieruchomości z czasem.

Inwestorzy szczególnie pozytywnie oceniali zakupy nieruchomości w budynkach aparthotelowych. W tym przypadku mogą odliczyć 23 proc. VAT i skorzystać z szeregu innych udogodnień, unikając przy okazji ryzyka, jakie niesie krótkoterminowy najem prowadzony w mieszkaniach , a nie w lokalach do tego przeznaczonych.

Olga Pietrzak, specjalista ds. sprzedaży i marketingu w firmie Skaland

Miniony rok należy zaliczyć do bardzo udanych, rozpatrując wolumen sprzedaży. Na wysoką liczbę zawartych transakcji nie wpłynęło negatywnie nawet zakończenie programu MdM. Utrzymujące się niskie stopy procentowe oraz poprawiająca się sytuacja materialna Polaków mobilizowała do zakupów, zarówno inwestycyjnych, jak i na własne cele mieszkaniowe. Ten sielski obraz przerywa jednak dynamiczny wzrost kosztów realizacji inwestycji, jaki miał miejsce w zeszłym roku. Tym samym po dość długim okresie stagnacji cenowej i późniejszych niewielkich podwyżkach znacznie wzrosła wartość transakcyjna nieruchomości.

Aleksandra Goller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Skanska Residential Development Poland      

 Ubiegły rok upłynął pod znakiem utrzymującej się na wysokim poziomie sprzedaży mieszkań, niskiej dostępności nowych gruntów oraz wzrostu cen wykonawstwa. Istotny wpływ na obecny wygląd rynku miały także rosnące wymagania nabywców lokali w zakresie udogodnień. Klienci szukali z jednej strony mieszkań, gwarantujących szybki dostęp do centrum miasta oraz kompletnej infrastruktury wokół. Z drugiej strony coraz częściej myśleli przyszłościowo, czy nabywane mieszkanie będzie odpowiadało zmieniającym się priorytetom w zależności od etapu życia, na jakim kupujący się znajdują.

Dlatego też naszym celem stało się faktyczne skoncentrowanie na potrzebach człowieka i myślenie w kontekście długoterminowej użyteczności realizowanych przez nas osiedli. W tym sensie niezmiernie ważna okazała się wygoda i dostępność inwestycji, zarówno pod względem mądrze zagospodarowanych terenów, także tych zielonych, codziennych usług, jak i przełamywania barier architektonicznych. To właśnie nasze osiedle Holm House, jako pierwsza inwestycja mieszkaniowa w Polsce, uzyskało certyfikat „Obiekt bez barier”.

Sebastian Barandziak, prezes zarządu Dekpol Deweloper 

Do głównych tendencji rynkowych minionego roku można zaliczyć rosnące zainteresowanie zakupem mieszkań wśród klientów nabywających lokale w celach inwestycyjnych i wzrost popularności projektów condo i aparthotelowych, powstających w kurortach turystycznych i dużych aglomeracjach oraz szersze korzystanie przez kupujących z oferty wykończenia lokali pod klucz. W efekcie czego wprowadziliśmy na rynek nowe inwestycje skierowane do osób inwestujących w nieruchomości. W naszej ofercie znalazł się luksusowy kompleks Sol Marina, powstający w nadmorskiej części Gdańska, nad brzegiem ujścia Martwej Wisły do Bałtyku w pobliżu Wyspy Sobieszewskiej i projekt  Grano Residence na Wyspie Spichrzów. W przygotowaniu mamy kolejne inwestycje z tego segmentu.

Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.

W ubiegłym roku klienci wykazywali bardzo duże zainteresowanie mieszkaniami gotowymi, których obecnie oferujemy około 250. Zarówno po stronie podaży, jak i popytu wskazać można kilka tendencji rynkowych wpływających w 2018 roku na cały rynek deweloperski.  Od strony popytu zaobserwowaliśmy spowolnienie sprzedaży, do którego przyczynił się wzrost cen mieszkań notowany na wszystkich znaczących rynkach w kraju. Zauważamy powrót sprzedaży do poziomu z roku 2016. Część klientów zrezygnowała z zakupu lub odłożyła decyzję na później.

Ogólna koniunktura jest dobra.Warunki makroekonomiczne sprzyjały zaciąganiu kredytów hipotecznych. Zgodnie z danymi GUS nastąpił wzrost przeciętnego wynagrodzenia. Negatywny wpływ na podaż w ubiegłym roku, miał wzrost kosztów wykonawstwa, mniejsza dostępność i rosnące ceny gruntów oraz ograniczenia wydawania decyzji o warunkach zabudowy, skutkujące przesunięciem terminów rozpoczęcia nowych projektów inwestycyjnych.  

Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service 

Rok 2018 dla branży nieruchomości był bardzo dynamiczny i na pewno upłynął pod znakiem dwóch zmiennych – wzrostu i spadku. Ogromny wpływ na rynek miały podwyżki. Dotknęły one praktycznie wszystkich obszarów nieruchomości. Od drożejących materiałów budowlanych, przez nieustanie rosnące ceny gruntów, po zwiększające się koszty zatrudnienia budowlańców. Utrudniony dostęp do wykonawców i rosnące ceny wpłynęły na wzrost kosztów budowy mieszkań. To bezpośrednio przełożyło się na podwyżki cen nieruchomości. Niestety było to nieuniknione. Ceny mieszkań z miesiąca na miesiąc będą coraz wyższe. Dotąd wzrosty o około 20 proc., jednak wygląda na to, że to nie koniec podwyżek. Rosnące ceny mieszkań miały bezpośrednie przełożenie na sprzedaż. W drugiej połowie zeszłego roku mogliśmy obserwować spadek sprzedaży na poziomie 6-8 proc. 

Autor: Dompress.pl

dompress : :
sty 10 2019 Deweloperzy o zmianach przepisów związanych...
Komentarze: 0

Czy proponowane zmiany w ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego ułatwią firmom zakup ziemi pod inwestycje mieszkaniowe? Jak przygotowywaną nowelizację przepisów o obrocie gruntami rolnymi oceniają deweloperzy? Sondę prezentuje serwis nieruchomości dompress.pl.

Jan Jarosławski, radca prawny w Skanska Residential Development Poland             

Każda zmiana, łagodząca aktualnie obowiązujące, daleko idące ograniczenia obrotu ziemią jest dobrą zmianą. Projekt ustawy jest nadal w fazie koncepcji, zaś poluzowanie zakazu zapowiadane jest niemal od dnia wprowadzenia aktualnie obowiązujących przepisów. Poczekajmy więc na publikację projektu, aby oceniać szczegółowe rozwiązania. Warto jednak podkreślić, że wypowiedzi Ministerstwa dotyczące planowanych zmian wskazują, że zakładana jest kosmetyczna korekta dotycząca areału działki, którą można nabyć bez uzyskania specjalnej zgody. Wciąż pomija się jednak głos przedsiębiorców, którzy wskazują na zbyt szerokie ujęcie w przepisach pojęcia ziemi rolnej. Jako taką traktuje się w zasadzie każdą działkę poza miastem, dla której nie ma uchwalonego planu miejscowego na cel inny niż rolny.

Andrzej Gutowski, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Ronson Development

Liberalizacja w tym zakresie jest jak najbardziej korzystna. Nawet na terenie Warszawy są grunty, które nie są objęte miejscowym planem zagospodarowania, a są działkami rolnymi. Miasto rozszerza się w kierunku Białołęki czy dalszego Bemowa, a tamte tereny ewidentnie były użytkowane w sposób rolniczy. Zapisy ułatwiające zakup gruntów rolnych umożliwią rozwój rynku deweloperskiego.

Waldemar Wasiluk, wiceprezes zarządu Victoria Dom S.A.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby całkowite uwolnienie gruntów, które znajdują się w granicach miast spod ustawy. Każdy ruch w kierunku uwolnienia gruntów jest oczywiście dobry, a blokowanie gruntów w miastach nie bardzo uzasadnione.

Piotr Tarkowski, pełnomocnik zarządu Allcon Osiedla

Intencją ustawodawcy jest ułatwienie nabywania niewielkich nieruchomości rolnych przez osoby zainteresowane osiedleniem się na wsi. Dzięki temu, rolnicy w niektórych przypadkach będą mogli zbyć takie nieruchomości o powierzchni do 1 ha samodzielnie, dowolnej osobie, bez potrzeby ubiegania się o zgodę Dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Co do zasady, grunty rolne zlokalizowane w obrębie miast stanowią doskonałe uzupełnienie banku ziemi dla deweloperów. Ustawa miała wejść w życie z początkiem roku 2019, ale dokąd nie wejdzie nie można przewidzieć, jaki będzie jej ostateczny kształt.

Marcin Antczak, prezes FB Antczak

Nowelizacja ustawy to zdecydowanie krok w dobrym kierunku. Obowiązujące od dwóch lat ograniczenia znacząco utrudniały pozyskiwanie ciekawych gruntów do banków ziemi. To rozwiązanie korzystne, nie tylko dla deweloperów, ale także dla rolników i właścicieli zakładów przemysłowych, które  w tej chwili właściwie nie mogą się rozbudowywać. Wiele działek miejskich wciąż ma status nieruchomości rolnych i w tej chwili mogą je nabyć tylko rolnicy indywidualni, którzy ich nie potrzebują.

Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE

Bardzo rygorystyczne zapisy ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych nie były tak naprawdę niczym uzasadnione i skutkowały zablokowaniem możliwości zbywania terenów oznaczonych jako rolnicze, położonych w granicach miast lub w bezpośrednim sąsiedztwie terenów zurbanizowanych. Proponowana liberalizacja to krok w dobrym kierunku.

Zuzanna Należyta, dyrektor ds. handlowych w Eco Classic

Wszelkie zmiany znoszące ograniczenia gospodarki wolnorynkowej są korzystne. Powiedzmy sobie szczerze, zmiany w ustawie o kształtowaniu ustroju rolnego były spowodowane pobudkami populistycznymi i nie przyniosły korzyści nikomu poza właścicielami działek budowlanych, którymi można swobodnie obracać, powodując wzrost ich cen.

Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest

Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy zaproponowane przez ministerstwo zmiany ułatwią zakup ziemi pod nowe inwestycje. Na pewno każdy pomysł chociażby częściowego uwolnienia gruntów będzie działał na korzyść potencjalnych inwestorów. Nasza firma skupia jak dotychczas działalność przede wszystkim na terenie Warszawy, w obszarach najbliższych centralnej części miasta i w tych rejonach jesteśmy gotowi kupować grunty.  

Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service 

Dotychczasowy zapis ograniczający zakup gruntów rolnych o powierzchni do 0,3 ha był niekorzystny, nie tylko dla deweloperów, ale również innych osób, które po prostu chciały osiedlić się poza centrum miasta. Zwiększenie tego progu do 1 ha na pewno będzie korzystniejsze. Nie można jednak konkretnie ocenić zmian, ponieważ nie wiemy w jakiej formie i kiedy nowelizacja wejdzie.  

 

Autor: Dompress.pl

dompress : :