Komentarze: 0
Czy w przyszłym roku popyt i podaż na rynku nowych mieszkań utrzyma się na wysokim poziomie? Jakie czynniki mogą, zdaniem deweloperów, zadecydować o spadku wskaźników rynkowych? Sondę przeprowadził serwis nieruchomości dompress.pl.
Marcin Mosz, członek zarządu Polnord S.A.
Ze względu na przewidywany wzrost cen we wszystkich segmentach rynku nieunikniona jest tendencja spadkowa. Dotyczy to zarówno sprzedaży mieszkań, jak i liczby nowych lokali wprowadzanych na rynek. Wynika to głównie z rosnących kosztów usług budowlanych oraz trudności z pozyskiwaniem generalnych wykonawców. Dalszy rozwój rynku będzie zależał od tego, czy w bliskiej perspektywie problemy z dostępem do pracowników i materiałów budowlanych zostaną przełamane, a także czy nie zmniejszy się siła nabywcza klientów. Ograniczyć może ją w przyszłości, nie tylko zbyt dynamiczny wzrost cen mieszkań, ale także wyższy koszt kredytów.
Mirosław Kujawski, członek zarządu LC Corp S.A.
Mimo wzrostu cen zainteresowanie klientów wciąż pozostaje na bardzo wysokim poziomie. W niektórych naszych projektach, mamy nawet więcej kontraktów niż w rekordowym 2017 roku i nie zakładamy, aby w kolejnych miesiącach nastąpiła pod tym względem jakaś duża zmiana. Potrzeby mieszkaniowe Polaków wciąż są bowiem bardzo duże. Nie wchodząc w spór czy w Polsce brakuje 1 mln czy 3 mln mieszkań, patrząc na dane Eurostatu Polska jest w ogonie Europy, jeśli chodzi o warunki lokalowe.
O ile zainteresowanie klientów powinno być wysokie, to sprzedaż mieszkań w 2019 roku będzie jednak niższa. Hamować ją będzie widoczny wzrost cen, jak i mniejsza podaż nowych mieszkań. Poza cenami i dostępnością nowych projektów, na poziom sprzedaży wpływ będzie miała także zdolność nabywcza klientów jako wypadkowa zarobków i wysokości stóp procentowych.
Tomasz Sujak, członek zarządu Archicom S.A.
Nadal sprzyja nam sytuacja makroekonomiczna i niskie oprocentowanie kredytów hipotecznych. Patrząc na sytuację na rynku i 10 proc. wzrost cen mieszkań nasuwają się jednak pytania, co nas czeka w najbliższym czasie. Za nami rekordowe lata w cyklu koniunkturalnym. Nie spodziewamy się powtórzenia tak dużego sukcesu, ale osiągane wyniki są nadal bardzo satysfakcjonujące. Niemniej, istnieje ryzyko spadku dostępności ofert. Naszą odpowiedzią jest szeroki bank ziemi wygenerowany w przeszłości. Posiadamy grunty, które umożliwiają budowę ponad 5700 mieszkań i zakładamy dalszy, aktywny rozwój.
Aleksandra Goller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu w Skanska Residential Development Poland
Przy obecnej koniunkturze na rynku mieszkaniowym może być trudniej utrzymać tempo sprzedaży wszystkich inwestycji. Niemniej jednak dobre projekty same się obronią. Dotyczy to szczególnie wieloetapowych osiedli, gdzie oprócz wysokości stawki za metr kwadratowy, dla klientów liczą się także opinie mieszkańców oraz długoterminowa użyteczność i funkcjonalność inwestycji. Ograniczona dostępność gruntów w Warszawie może dodatkowo bezpośrednio przełożyć się na ofertę deweloperów, co naturalnie zrównoważy mniejszy popyt.
Waldemar Wasiluk, wiceprezes zarządu Victoria Dom S.A.
Wydaje się, że wzrost cen wyhamował rynek i powrócimy do poziomu sprzedaży 18-19 tys. mieszkań w Warszawie w najbliższym czasie. Popyt jest jednak ciągle bardzo silny, finansowanie tanie, zapotrzebowanie na mieszkania duże, a podaż wciąż na wysokim poziomie. Ostatnie 2-3 kwartały były trudniejsze w zakresie przedłużających się procesów administracyjnych, ale mamy nadzieję, że po wyborach administracja wróci do sprawnego zatwierdzania decyzji.
Marta Kasprzak, menadżer ds. sprzedaży i marketingu w Duda Development
Wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku sytuacja na rynku mieszkaniowym ustabilizuje się, a ceny utrzymają się na wysokim poziomie. Przyczyną podwyżek cen, jakie można było zaobserwować w ostatnim czasie, był wzrost kosztów materiałów budowlanych i siły roboczej oraz zakupu gruntów. Nic nie wskazuje na to, by w roku 2019 koszty te miały się zmniejszyć.
Izabela Woźnica-Letka z zielonogórskiego biura sprzedaży EBF Development
Popyt na mieszkania nie zmaleje, co było doskonale widać w ostatnim czasie, gdy do sprzedaży wprowadziliśmy trzy inwestycje w Zielonej Górze. Polacy coraz chętniej inwestują w mieszkania, widząc w nieruchomościach doskonałą lokatę na przyszłość. Największym zainteresowaniem nabywców cieszą się mniejsze lokale, których metraż waha się w przedziale od 39 mkw. do 60 mkw. Na zakup tego typu mieszkań decydują się również inwestorzy, którzy stanowią coraz większy procent naszych klientów.
Andrzej Gutowski, dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu Ronson Development
Przypuszczam, że w przyszłym roku możemy oczekiwać lekkiego spadku sprzedaży mieszkań, ale powodem nie będzie mniejsze zainteresowanie wśród klientów, lecz wyprzedaż lokali przez deweloperów, bo przy obecnym procedowaniu trudno jest szybko uzupełnić ofertę. Niewielka korekta może mieć także związek z wyższymi cenami, za które odpowiadają koszty gruntów i wykonawstwa. W wyniku tego sprzedaż mieszkań może zmaleć o około 10-20 proc. Wszystko zależało będzie od ogólnego stanu ekonomii, która na razie ma się nieźle. Szczególnie istotny jest tu poziom stóp procentowych, który ma wpływ na wysokość rat kredytowych, a jednocześnie decyduje o atrakcyjności inwestowania w mieszkania względem depozytów.
Janusz Miller, dyrektor ds. sprzedaży i marketingu Home Invest
W przyszłym roku popyt na mieszkania powinien utrzymać się na wysokim poziomie, podobnie jak w roku bieżącym roku i latach poprzednich. Pomimo rosnących cen mieszkań zapotrzebowanie na lokale będzie nadal duże, szczególnie w dużych miastach. Popyt będzie przewyższał podaż, ponieważ zmniejszy się oferta mieszkań na rynku nieruchomości. Na spadek podaży wpływ będzie miał deficyt gruntów oraz przesunięcie terminów realizacji projektów na późniejszy czas przez niektórych deweloperów ze względu na wysokie koszty wykonawstwa.
Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE
Rozwój rynku nieruchomości jest odzwierciedleniem stanu całej gospodarki. Z jednej strony mamy do czynienia z ciągłym wzrostem zamożności Polaków, co pozwala na zakup wygodniejszych, większych mieszkań i domów. Z drugiej strony brak „mocy przerobowych”, wpływający na wzrost cen, prowadzi coraz częściej do rezygnacji z realizacji inwestycji przez firmy deweloperskie. Pożądane byłyby działania administracji rządowej pozwalające na większe otwarcie naszego rynku pracy na pracowników z innych krajów.
Ciekawym rozwiązaniem, które może mieć znaczący wpływ na rynek mieszkaniowy jest ustawa o REIT-ach, czyli funduszach inwestycyjnych lokujących środki w nieruchomościach mieszkaniowych z myślą o ich komercjalizacji i czerpaniu zysku z wynajmu.
Mówiąc o dalszym rozwoju rynku mieszkaniowego trzeba mieć również na uwadze możliwe zmiany w samej technologii budowlanej i powrót do prefabrykacji, która nie wymaga tak dużych nakładów pracy, jak tradycyjne technologie.
Sebastian Barandziak, członek zarządu Dekpol S.A.
Zakładamy, że w przyszłym roku popyt na mieszkania utrzyma się na wysokim poziomie, jak w ostatnich latach. Na dalszy rozwój rynku będzie wpływał niski poziom oprocentowania kredytów oraz wzrost zakupów mieszkań w celach inwestycyjnych.
Justyna Ciesielka, specjalista ds. sprzedaży w Planetbud Development
Liczymy na utrzymanie zainteresowania rynkiem nieruchomości. Główne zagrożenie, jakie widzimy to brak siły roboczej oraz problemy z dostępnością materiałów budowlanych, które mogą zahamować rozwój nowych inwestycji. Rosnące stawki na roboty budowlane mogą przełożyć się na decyzje inwestorów o wstrzymaniu nowych projektów do czasu unormowania się sytuacji na rynku budowlanym.
Olga Pietrzak, specjalista ds. sprzedaży i marketingu w firmie Skaland
Tegoroczny wykres podaży pokazuje, że rozpoczął się już proces spadku ilości nowych ofert wprowadzanych na rynek w porównaniu do roku ubiegłego. Za uszczuplenie oferty odpowiada m.in. deficyt atrakcyjnych gruntów, podwyżki cen ziemi oraz skokowy wzrost kosztów budowy i trudności w utrzymaniu harmonijnej współpracy z firmami budowlanymi. Czynniki te powodują zmniejszenie rentowności inwestycji, a co za tym idzie, rezygnację z planów realizacji nowych przedsięwzięć. Zakładane jest utrzymanie tendencji spadkowej, co może zostać spotęgowane zastąpieniem otwartych rachunków powierniczych wyłącznie zamkniętymi kontami, które dodatkowo utrudnią deweloperom bieżące funkcjonowanie i wyeliminują z rynku mniejszych graczy. Zmniejszona podaż spowoduje także stabilizację dotychczasowego popytu.
Adrian Potoczek, dyrektor ds. sprzedaży w Wawel Service
Przewidujemy, że w przyszłym roku popyt na mieszkania nieco spadnie, głównie z uwagi na przewidywaną mniejszą siłę nabywczą klientów spowodowaną niższą zdolnością kredytową. Wolumen ofert na rynku nieruchomości utrzyma się na podobnym poziomie. Jednak mimo spadku popytu, ceny uzależnione od kosztów bezpośrednich w procesie budowlanym, z pewnością się nie zmniejszą.
Autor: Dompress.pl